Szkoła Podstawowa nr 2 im. Wojska Polskiego w Chełmży

Szkoła Podstawowa nr 2 im. Wojska Polskiego w Chełmży

  • Statystyki

    • Odwiedziny: 4426364
    • Do końca roku: 249 dni
    • Do wakacji: 56 dni
  • Kalendarium

    Piątek, 2024-04-26

    Imieniny: Marii, Marzeny

  • Kartka z kalendarza

Spędziłem jeden dzień w Akademii pana Kleksa

To był jesienny deszczowy poranek. Jednak gdy doszedłem do szkoły, okazało się, że jej nie było. Natomiast był tam piękny samochód, a w nim starszy pan. Powiedział, żebym wsiadł do auta.

Nagle przeniosłem się w zupełnie inne miejsce. Było tam przepięknie.

- Gdzie jesteśmy? - zapytałem.

- W Akademii pana Kleksa! - powiedział starszy pan.

Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.

- Ale gdzie była moja szkoła? - spytałem.

- To jest teraz twoja szkoła - powiedział starzec.

Wyszedłem z tego dziwnego pojazdu.

- Nowy? - spytała cała klasa.

- Jak się nazywasz? - zapytał jeden z kolegów.

- Szymek - odpowiedziałem.

- Przecież w naszej Akademii są tylko chłopcy na literę A - powiedział inny z uczniów.

W tym momencie przyszedł wychowawca.

- Chodźcie na lekcje geografii - powiedział.

Okazało się, że geografia jest bardzo podobna do piłki nożnej. Zamiast piłki jest globus, gdy się go kopnie, trzeba powiedzieć nazwę miasta lub kraju, w który się kopnęło. Później poszliśmy na obiad. Była sałatka z kolorowych szkiełek i jadalnych farb.

 

Myślałem, że to się nigdy nie skończy. Obudziłem się i okazało się, że to był tylko wspaniały sen.

Szymon Chomski, kl. IV d

Spędziłam jeden dzień w Akademii pana Kleksa

    Pewnego dnia poszłam do sklepu, bo chciałam kupić sobie ciepłą bluzę. Jednak zamiast bluzy znalazłam tam małe drzwiczki, postanowiłam je otworzyć.         

Moim oczom ukazał się długi, podziemny korytarz. Ledwo się w nim zmieściłam. Gdy wyszłam z niego, zobaczyłam Akademię pana Kleksa, o której ostatnio czytałam. Byłam bardzo zaskoczona. Następnie zdecydowałam, że wejdę do tego budynku. W jednej z sal trwała lekcja języka wymyślonego przez pana Ambrożego. Pan Kleks przywitał się ze mną, o dziwo, znał moje imię. W klasie oprócz chłopców były też dziewczynki i gadające zwierzęta. Następnie wyszłam z sali i postanowiłam pozwiedzać resztę Akademii. Udałam się do kuchni. Mój wzrok przyciągnęły kolorowe buteleczki. Po chwili zdecydowałam napić się jednej z nich. Po wypiciu nagle zaczęły wydłużać mi się ręce, a moje ciało zaczęło się zmniejszać. Napiłam się z kolejnej, wtedy cała zaczęłam się powiększać, spróbowałam jeszcze jednej z nadzieją, że wrócę do normalnej postaci, ale tak się nie stało. Wyrosły mi wielkie uszy , wielki zajęcze uszy. Szybko pobiegłam do pana Kleksa, aby mi pomógł. Ambroży zabrał mnie do kuchni i spytał się mnie, jaki jest mój ulubiony kolor. Powiedziałam: "czerwony".

Pan Kleks zdjął czerwonego piega ze swojej twarzy . Powiedział, żebym zamknęła oczy i go zjadła. Gdy je otworzyłam, obudziłam się w moim domu. Czy to był sen? Niesamowity...

Antonina Wojciechowska, kl. IV d