Wiersze Gustawy Anny Sowy
Prymat odwagi
Do odważnych
świat należy.
W szczególności do młodzieży.
Tacy –
wyznaczają sobie
coraz ambitniejszy cel.
Bez pustych zer.
Nie na bakier!
Lubią marzyć, śnić,
pływać, latać.
Świat poznawać,
z ludźmi bratać.
Czasem
nawet figle płatać.
Lecz być
jak wysublimowana
złota nić.
Godnie, pełną parą żyć!
Niestraszne im
nowe wyzwania,
trudne bariery do pokonania.
Nieobce
dalekie porty
bogactw sorty
korty.
Nawet salony gier.
Ale – szanują „portfel”.
Nie odwracają się
od „innych”.
Nie szukają winnych.
Wiedzą
co to chłód, głód,
trud
odwaga
niebywałe męstwo
porażka, acz zwycięstwo.
---------
Mają prymat własnej wartości.
Potrafią wiele dokonać
dla bliskich
i dla dobra ludzkości.
Pamięć historii
- Polsko!
Ojczyzno moja!
Jakże smutna
historia Twoja
Wiele przeżyłaś klęsk i niedoli.
Choć „cud nad Wisłą”
nie dał Cię zniewolić,
to po latach –
znów okryłaś się żałobą.
A my – Polacy – cierpieliśmy wraz z Tobą.
w 1939r. Z bólem patrzyłaś
na pożary, ruiny i zgliszcza,
gdy atakujący – z dwu stron – wróg
nasz kraj wyniszczał.
Płakałaś
nad losem swoich drogich dzieci.
Wywożonych na Sybir.
Spalanych jak śmieci
przez zbrodniarzy niemieckich
dla idei hitlerowskich.
Pękało Ci serce,
gdy w Auschwitz – obozie niemieckim
w komorach gazowych
masowo uśmiercano więźniów
„cyklonem” zdradzieckim.
Gdy nad jego kominami
bez przerwy dymy snuły się złowrogie
jak anioły śmierci;
potęgując trwogę.
Jak czarne sepy czyhające na życie
tylu ludzi niewinnych.
Przez psy rozszarpywanych,
katowanych biciem.
Krzyczałaś wniebogłosy
w swej wielkiej boleści,
widząc małe dzieci,
co głód je „zapieścił”.Bezbronne
Płaczące.
Na własną śmierć
„posłusznie” idące.
Co w piecu umierały
w swej straszliwej męce.
A Tobie z niemocy
opadały ręce.
Ich dusze
nad ziemią i w niebie fruwały.
O pokój na świecie
Boga upraszały
I Ty błagalnie wołałaś w rozpaczy,
by do wolnej ojczyzny
sprowadził tułaczy.
Umęczona, utrudzona,
wśród wojennej pożogi,
ze łzami
na klęczkach
odwiedzałaś groby
rozsiane gdzie popadło;
na podwórkach, w lasach.
Dziś są świadectwem
po okrutnych czasach.
W cierpieniu,
w głębokim zamyśleniu
przemierzałaś zakrwawione drogi,
po których stąpały
twych obrońców –
nogi.
w 1945 r. Z dumą przyjęłaś od nich
Laur Zwycięstwa.
Zaszczycona
ofiarnością ich życia
i wielkością męstwa.
Podniosłaś się, Polsko!
Jesteś wolna. NIEPODLEGŁA
I nasza!
Niech Cię już więcej
obca ręka nie gnębi.
I nie przestrasza!
Żyj dla narodu.
A my dla Ciebie.
W zgodzie z sąsiadami.
Na dostatnim chlebie.
Testament
- Polsko!
Mój kraju ojczysty!
Jakże mam Cię nie kochać?
To fakt oczywisty,
bo do Ciebie należę.
( z czego jestem dumna ).
Bądź zawsze silna.
NIEPODLEGŁA i chlubna.
Wszak po polsku mówiłam
swoje pierwsze słowa.
Na Twoje wezwanie
jestem gotowa!
Mieszkasz nad Wisłą
od gór do morza.
Zachwycasz pięknem
jak poranna zorza.
Jak wschodząca Jutrzenka
na wielkim nieboskłonie
jaśniejesz w Europie
z własnym Orłem w Koronie.
My, młodzi Polacy,
testament składamy,
że w obce ryzy
nigdy Cię nie damy.
Nasze talenty i mądrość
Tobie przeznaczamy.
Gustawa Anna Sowa - nauczyciel SP2 w latach 1977-1991